Dziesięcioosobowy zespół międzynarodowych naukowców i wirusologów miał wyruszyć na początku stycznia w ramach długo oczekiwanej misji zbadania wczesnych przypadków koronawirusa, które po raz pierwszy zgłoszono ponad rok temu w chińskiej prowincji Wuhan. W grudniu ubiegłego roku chińska wirusolożka, prof. Shi Zhengli uważa za bezpodstawne twierdzenia, że koronawirus wyciekł z jej laboratorium w chińskim mieście Wuhan. Udzielając wywiadu dla telewizji BBC podkreśliła, że jest otwarta na „każdą wizytę”, aby wykluczyć pomówienia.
Teraz jednak Chiny utrudniają dotarcie ekspertów do kraju. - Dziś dowiedzieliśmy się, że chińscy urzędnicy nie wydali jeszcze niezbędnych zezwoleń na przyjazd zespołu do Chin - powiedział szef WHO, Tedros Adhanom Ghebreyesus. -Jestem bardzo rozczarowany tą wiadomością, biorąc pod uwagę, że dwóch członków już rozpoczęło swoją podróż, a inni nie byli w stanie podróżować w ostatniej chwili, ale mieli kontakt z wyższymi chińskimi urzędnikami - dodał.