Chociaż Polacy skupiają się teraz na tym, co dzieje się przy granicy z Białorusią, to jeszcze bardziej napięta jest sytuacja w zupełnie innej części świata. Czy Chiny chcą zaatakować militarnie Tajwan, będący sojusznikiem Stanów Zjednoczonych i wspierany wojskowo przez USA od lat? Chińska Republika Ludowa uważa Tajwan za swoją integralną część, natomiast władze w Tajwanie nie zamierzają pozwolić na to, by ich region stopił się w jedną całość z Chinami. Większość państw nie uznaje Tajwanu za odrębne państwo, jednak Zachód wspiera ten region w utrzymaniu autonomii. By bronić się przed Pekinem, władze w Taipei utrzymują bliskie relacje z USA, a Waszyngton wspiera je m.in. przez dostawy broni. To nie podoba się Chińczykom, a sytuacja w ostatnim czasie zaognia się.
W piątek na Tajwanie gościła delegacja z USA, a w odpowiedzi Chińczycy przeprowadzili ćwiczenia ataku na wyspę, oficjalnie ogłaszając, że to odpowiedź na spotkanie władz Tajwanu z Amerykanami. Do tego od jesieni dochodzą coraz częstsze i liczniejsze naruszenia przestrzeni powietrznej Tajwanu przez chińskie samoloty wojskowe. W niedzielę było to aż 27 samolotów, na Tajwanie przebywała wtedy delegacja państw bałtyckich. Wśród chińskich maszyn znalazło się pięć samolotów bombowych zdolnych do przenoszenia głowic nuklearnych. Komunistyczne Chiny swoim zwyczajem nazywają naciski na dążący do jak największej niezależności i demokratycznie rządzony Tajwan „historycznym dziełem zjednoczenia narodu”.
NIE PRZEGAP: Chińczycy dawali diamenty i miliony synowi prezydenta! Skandal w Białym Domu
NIE PRZEGAP: Książę Karol POZYWA za słowa o rasizmie?! Wojna w rodzinie królewskiej!
Te słowa prezydenta Xi Jinpinga przypominają retorykę używaną podczas najazdu na okupowany po dziś dzień Tybet, w którym Pekin dopuścił się zabójstw, porwań i niszczenia kultury regionu. Co planują Chiny teraz? Ameryka chce zachować istniejący stan rzeczy, a Tajwan liczy na jej wsparcie. "Wizyta delegacji kongresmenów pod przewodnictwem Marka Takano świadczy o intensywności i bliskości relacji tajwańsko-amerykańskich. Tajwan ma nadzieję na dalsze pogłębianie współpracy z USA i działanie na rzecz społeczności międzynarodowej" - głosi oświadczenie resortu spraw zagranicznych Tajwanu.
„Łącznie 27 samolotów Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej wdarło się dzisiaj do naszego ADIZ. Akcja przymusu Komunistycznej Partii Chin ma oczywiście rzucić Tajwan na kolana i trzymać nasz z dala od demokratycznych partnerów. Nie łudźcie się: nigdy nie ugniemy się pod presją KPCh. Nigdy, nigdy nigdy!” – dodał Twitterze tajwański minister spraw zagranicznych Joseph Wu.