Chiny wobec wojny na Ukrainie. Sprzeciw wobec działań Putina to tylko pozory?
Od początku wojny na Ukrainie Chiny starają się zarówno zachować dobre relacje z Rosją, jak i nie prezentować się światu jako jej jednoznaczny sojusznik w wojnie na Ukrainie. Jeszcze wiosną rzecznik chińskiego MSZ Wang Yi mówił: "Przyjaźń między narodami Chin i Rosji jest jak skała, a oba kraje mają szerokie perspektywy współpracy". Podczas niedawnego szczytu G20 na Bali prezydent Xi Jinping skarcił jednak Putina za atomowe groźby. Wspólne stanowisko USA i Chin głosiło: "Prezydent Biden i prezydent Xi powtórzyli swoje wspólne zdanie, że wojny jądrowej nikt nie może wygrać i nie można pozwolić by do niej doszło i podkreślili swój sprzeciw wobec użycia lub groźby użycia broni jądrowej na Ukrainie". Pekin także nieoficjalnymi kanałami dał do zrozumienia, że Chiny są "zaskoczone i zawstydzone" tym, co robią Rosjanie na Ukrainie. Ale najnowsze doniesienia na temat Chin i Rosji wywołują na nowo niepokój. Czy Chiny po cichu pomagają wojskowo Władimirowi Putinowi?
Tajemnicze loty samolotów wojskowych z Chin do Rosji! Pekin potajemnie pomaga wojskowo Władimirowi Putinowi w wojnie na Ukrainie?
Defence Express pisze, że do Federacji Rosyjskiej regularnie latają wojskowe, ciężkie samoloty transportowe An-124 Rusłan. W ciągu tygodnia takich lotów naliczono dziewięć. "Rosja wysyła do Chin samoloty po ładunki wojskowe. Taki wniosek nasuwają regularne loty, a tym bardziej samolotami An-124 Rusłan, wyłączone transpondery, jak również komentarze w chińskich mediach społecznościowych. Regularne loty, a tym bardziej samolotami An-124 Rusłan, wyłączone transpondery, jak również komentarze w chińskich sieciach społecznościowych nasuwają wniosek, że Rosja wysyła samoloty po ładunki wojskowe" - podaje Defence Express i dodaje, że według internetowych plotek ładunki zawierają „wyposażenie, kamizelki kuloodporne, kaski, odzież”. "Z pewnością nie są to wszystkie loty do Chin wykonane przez rosyjskie samoloty we wskazanym celu, a tylko te, które trafiły do serwisów monitoringu lotów cywilnych” - uważają dziennikarze.