Eyjafjallajokull. Nazwy tego wulkanu poza Islandczykami nikt nie jest w stanie nawet wypowiedzieć, ale mówi o nim cały świat. Ten mały wulkan sparaliżował całą Europę. I teraz okazuje się, że czeka nas o wiele większy kataklizm.
Przeczytaj koniecznie: Wulkaniczny pył już nie opóźnia lotów. Rozpoczęła się walka o rekordowe odszkodowania
Nieopodal wulkanu Eyjafjallajokull, wciąż wyrzucającego z siebie kolejne porcje lawy, znajduje się wulkan aż 10 razy większy - Hekla. Dr Mariusz Paszkowski (54 l.), geolog z Instytutu Nauk Geologicznych Polskiej Akademii Nauk, ostrzega, że do tej pory wszystkie wybuchy Hekli poprzedzała właśnie eksplozja Eyjafjallajokull.
Patrz też: Pył wulkaniczny niebezpieczny dla samolotów - może być przyczyną lotniczej katastrofy
- Wystarczy bardzo mały bodziec, by doszło do eksplozji, a skutki mogą być bardzo groźne - topniejące przy kontakcie z lawą lodowce powodują wielkie powodzie, zwłaszcza na Islandii, a pyły wulkaniczne mogą rozprzestrzeniać się nawet na całej kuli ziemskiej, uniemożliwiając loty. Niestety, taki scenariusz jest również prawdopodobny - mówi ekspert. Cały świat wstrzymał więc oddech.