Chmura żółtego pyłu nadciąga nad Polskę. Wszystko przez rekordowe pożary lasów w Kanadzie
Pożary lasów to coraz poważniejszy problem na świecie. Co roku słyszymy o ogniu szalejącym w różnych częściach świata, głównie na południu Europy, w Australii czy w Stanach Zjednoczonych, zwłaszcza w Kalifornii. Ale rekordowe płomienie ogarnęły w tym miesiącu Kanadę. Spłonęło tam 8 milionów hektarów lasu, pożarów naliczono 450, a połowa z nich znajduje się nadal poza kontrolą. Taka ilość ognia generuje ogromną ilość dymu, a do atmosfery przedostają się potężne ilości pyłów - i lecą z wiatrem daleko, nawet aż za Atlantyk. Teraz naukowcy ostrzegają, że chmura pyłu z Kanady dotarła do Europy i nadciąga nad Polskę. Pod koniec tygodnia będzie już u nas. Informuje o tym Copernicus Atmosphere Monitoring Service (CAMS). Co nam grozi?
Władze lokalne zalecają pozostanie w domach. W USA niebo przybierało pomarańczowy kolor
Na szczęście badacze pocieszają, że po przebyciu Atlantyku chmura nie jest już aż tak groźna, jak w Ameryce. Tam niektóre władze lokalne, na przykład burmistrz Nowego Jorku oficjalnie rekomendowały pozostanie w domach, a w przypadku konieczności wyjścia na zewnątrz noszenie dopasowanych masek niczym w czasach pandemii koronawirusa. Osoby chore i starsze czy dzieci powinny w takich sytuacjach unikać przebywania na dworze. W USA dymy znad Kanady powodowały niepokojący żółto-pomarańczowy kolor nieba. Tymczasem eksperci Europejskiej Agencji Kosmicznej i Komisji Europejskiej podali, że w środę chmura znajdowała się już nad Irlandią, Francją i Hiszpanią.