Jak podaje American Automobile Association (AAA), przed Świętem Dziękczynienia ponad 43 mln Amerykanów uda się w podróż na odległość ponad 80 km, 3 mln zaś zamierza dotrzeć do bliskich samolotem. Według przewidywań AAA, tylko pomiędzy 27 listopada a 1 grudnia na drogach będzie jednocześnie blisko 40 milionów ludzi!
Tymczasem przemieszczający się potężny ośrodek niżowy i towarzyszące mu zamiecie śnieżne oraz burze do wczoraj pozbawiły życia 10 osób na oblodzonych drogach. Według zapowiedzi meteorologów w pogodzie nic nie zmieni się na lepsze w ciągu najbliższych dni. Najgorzej będzie w Ohio, Wirginii i Pensylwanii. Z utrudnieniami na drodze spowodowanymi złymi warunkami atmosferycznymi muszą się również liczyć mieszkańcy Nowego Jorku, Maine, New Hampshire, Vermont, Massachusetts, Rhode Island i Connecticut. Synoptycy z AccuWeather prognozują, że w ciągu najbliższej doby spadnie nawet 30 centymetrów śniegu. Silny wiatr towarzyszący obfitym opadom śniegu może wstrzymać lub opóźnić loty na wielu lotniskach. Już teraz na międzynarodowym lotnisku Dallas-Forth Worth w Teksasie odwołano ponad trzysta lotów...
Złe warunki pogodowe mogą zamienić drogi w istne lodowiska. Zła pogoda również może w tym roku pokrzyżować plany organizatorom dorocznej parady balonów z okazji Święta Dziękczynienia, bowiem synoptycy przewidywali na czwartek silny wiatr. W Thanksgiving w Nowym Jorku miało już nie padać, ale nadal będzie zimno. Termometry wskazywać mają zaledwie 36F/2C, a w nocy słupek rtęci spadnie nawet do 27F/ -3C. W godzinach porannych porywisty wiatr może wiać od 15 do 25 mil na godzinę.
O co chodzi z balonami?
Zgodnie z przyjętymi miejskimi wytycznymi gigantyczne balony, które są częścią świątecznej parady w Nowym Jorku, mogą być prezentowane tylko wtedy, gdy stałe wiatry nie przekraczają 23 mil na godzinę, a ich porywy nie są większe niż 34 mile na godzinę. Przewidywane w czwartek wiatry mogą osiągnąć niebezpieczny próg, co oznaczałoby, że duże balony zostaną uziemione (po raz pierwszy od 1971 roku).