Cihan wraz z kolegami postanowił zabawić się w chowanego. Sejf stojący przed sklepem wydał mu się idealną kryjówką! Ośmiolatek niewiele myśląc, wszedł do kasy pancernej i zatrzasnął za sobą drzwi. Całe szczęście, że głupkowatą zabawę młokosów obserwował jeden z klientów sklepu. Mężczyzna wystraszył się, że chłopcu siedzącemu w sejfie szybko może zabraknąć tlenu, i o wszystkim poinformował służby ratunkowe.
Strażacy, którzy przyjechali pod wskazany adres przez kilka minut zastanawiali się, jak otworzyć antywłamaniowy sejf. W ruch poszły więc wszystkie możliwe narzędzia, w tym piły tarczowe i młoty kowalskie. Na szczęście po kilku godzinach zmagań strażaków z tonami żelastwa, udało się uratować Cihana. Chłopiec trafił na obserwację do szpitala.