Jak to możliwe? - dopytywał zszokowany Li Jun (30 l.), ojciec chłopca, kiedy pierwszy raz zobaczył synka. Dla Chińczyka najważniejsze jednak było to, czy jego nowo narodzony syn ma drugie przyrodzenie, tyle tylko, że w odpowiednim miejscu. Lekarze ze szpitala dziecięcego w Tiencin (w północno- -wschodniej części Chin) uspokoili Li Juna mówiąc, że męskość jego dziecka nie jest zagrożona.
Choć dla nich taki widok również był nowością, po długich naradach doszli do wniosku, że dodatkowy penis to nic innego, jak tylko pozostałość po drugim płodzie. Takie przypadki zdarzają się niezwykle rzadko, kiedy podczas ciąży bliźniaczej jeden z płodów nie wykształca się wystarczająco i obumiera. Rozwijające się w łonie matki drugie dziecko (które przetrwało) tak jakby wchłania pozostałość po bliźniaku.
Oczywiście lekarze natychmiast podjęli decyzję o amputacji dodatkowej męskości noworodka. Chłopak nie mógłby przecież czerpać z niej korzyści - bo dodatkowy penis nigdy nie byłby sprawny.