Z najnowszych badań Quinnipiac University wynika, że aż 56 procent mieszkańców New Jersey nie popiera jego polityki i jest bardzo niezadowolonych ze sposobu w jaki rządzi stanem. Jest to najniższe poparcie od kiedy piastuje on swój urząd. Najwyraźniej więc szuka go gdzie indziej.
Od jakiegoś czasu Chris Christie odbywa serię wizyt i spotkań – mniej lub bardziej publicznych – w różnych stanach. Podczas niedawnego wiecu w New Hampshire zabrał nawet głos w sprawie imigracji, spojrzenia na reformę i problem z obecnymi tu i napływającymi nielegalnymi.
Jak donosi „USA Today” w skrócie jego plan można sprowadzić do dwóch punktów. Pierwszy zamiast koncentrować się na fortyfikowaniu granicy i wydawaniu pieniędzy na budowanie muru, lepiej tak pilnować amerykańskich pracodawców, by nie mieli możliwości zatrudniania nielegalnych imigrantów. Drugi pomysł, który miałby rozwiązać istniejący problem: wyłapać wszystkich którzy są tutaj nielegalnie i deportować.
Owszem przyznaje, że konieczna jest reforma, ale pomysłu na nią nie zdradził. A to, że powinien go mieć jest oczywiste. Na tym samym spotkaniu zresztą powiedział, że tak naprawdę nie ma sił, aby dotrzeć do każdego nielegalnego i odesłać go do jego kraju. Tylko reforma mogłaby zwiększyć szeregi agentów federalnych...
Christie też by chciał do Białego Domu, ale z takim poparciem...?
Zdaje się, że na wyborczy ocean wypłynął kolejny krążownik z kierunkiem obranym na Biały Dom... Gubernator New Jersey, Chris Christie (52 l.) rozpoczął serię spotkań i wieców w różnych stanach, które postrzegane są jako szykowanie gruntu pod kampanię i zjednywanie sobie wyborców. Jest mu to dość potrzebne, bo poparcie dla polityka wśród mieszkańców jego stanu, spadło do rekordowo niskiego poziomu.