Spodziewałaś się, że zostaniesz Królową?
– Wciąż nie mogę uwierzyć, że to ja otrzymałam tą wspaniałą koronę. Tytuł Królowej jest dla mnie ogromnym zaszczytem, a zarazem wielką odpowiedzialnością! Na początku tej przygody, czyli wyborów Królowej Parady, nie wydawało mi się, że mogę zwyciężyć. Już pierwsze wspólne spotkania, próby taneczne, pokazały, że dziewczęta, biorące udział w tym konkursie są bardzo miłe i sympatyczne. Uważam, że każda z nich miała w sobie coś specjalnego. Na dodatek mówiły dobrze po polsku, co było dla mnie bardzo stresujące. Biorąc to wszystko pod uwagę uważałam, że inne dziewczyny były faworytkami do korony, a nie ja. A kiedy w finale wyborów moje imię zostało potrójnie wyczytane, po prostu nie mogłam w to uwierzyć! Nawet następnego dnia wydawało mi się, że to wszystko mi się przyśniło. Ale SMS-y z gratulacjami od moich znajomych potwierdziły wygraną.
Widzę, że rozpiera cię wielka duma…
– Tak, bo jestem bardzo szczęśliwa, że będę reprezentować chicagowska Polonię. Tegoroczna parada przejdzie pod hasłem „Jeden głos jednoczy Polonię”. Wszyscy wiemy jak to hasło jest ważne dla polskiej społeczności w Chicago. Wiem też jak bardzo zależy moim rodzicom byśmy pamiętali o swoich korzeniach, zwłaszcza że żyjemy w Stanach, które są wielką mozaiką narodowości, religii i kultur. Moi rodzice są ze mnie bardzo dumni i jako najstarsza z siedmiorga rodzeństwa będę stawiana jako przykład.
Opowiedz nam o swoich polskich korzeniach?
– Urodziłam się w Chicago, ale moi rodzice pochodzą z Rzeszowszczyzny – obecnie województwa Podkarpackiego. Tata urodził się i mieszkał w Rzeszowie, mama pochodzi z Woli Zarczyckiej. W Rzeszowie uczęszczali do tej samej szkoły średniej i tam się poznali. Moi dziadkowie i pradziadkowie pochodzą z tych samych miejsc i okolic. Więc śmiało i dumnie mówię, że jestem rzeszowianką. Od przedszkola uczęszczałam do sobotniej szkoły polskiej w Chicago, gdzie uczyłam się języka polskiego, historii, geografii i poznawałam także polską kulturę. Po dwunastu latach ciężkiej pracy zdałam egzaminy maturalne w szkole imienia św. Trójcy. I jestem dumna, że – choć urodziłam się w Stanach – dobrze posługuję się językiem polskim. Pomogły mi w tym również wyjazdy do Polski. Od dziesięciu lat jestem też członkiem zespołu pieśni i tańca Lajkonik. Wyjazdy z zespołem na międzynarodowe festiwale pomagają w rozpowszechnianiu polskości, polskiej kultury. Jako starsi członkowie zespołu pomagamy i uczymy młodszych kolegów prac chałupniczych związanych głównie ze świętami i różnymi polskimi tradycjami – np. haftowania serwet, robienia pisanek, wyplatania palm wielkanocnych, robienia stroików na stoły świąteczne. W domu rodzinnym natomiast nabieram doświadczenia w sprawach kulinarnych. Dzięki mojej mamie większość potraw potrafię już przygotować sama. Należę także do zespołu „Ave Maria” śpiewającego na polskich mszach w parafii św. Konstancji. Działam też na Loyola University w studenckiej organizacji Polish Student Alliance.
Bardziej czujesz się Polką czy Amerykanką?
– Poprzez rodzinny dom i środowisko, w którym dorastam czuję się bardziej Polką.
A czym zajmujesz się na co dzień?
– Jestem na drugim roku studiów w Loyola University. Studiuję taniec, teatr oraz biznes. Jeszcze nie mam ostatecznie sprecyzowanego kierunku, w którym chciałabym się rozwijać, ale wiem, że na pewno musi to być coś kreatywnego i artystycznego. Moja życiowa pasja to taniec i teatr. Drugą moją pasją są książki. Najbardziej lubię opowieści fantastyczne, historię starożytną, a także mity i legendy. Lubię także wszelkiego rodzaju sporty – jeżdżę na snowboardzie, lubię chodzić po górach, trudno nie wspomnieć o pływaniu, bieganiu i jeździe na rowerze.
A o czym marzy nasza królowa?
– Moje marzenia i ambicje są bardzo proste. Chciałabym zostać najlepsza w tym co robię i być szczęśliwą. A najszczęśliwsza jestem wtedy, kiedy pomagam innym.
Kto jest dla ciebie ideałem patrioty i Polaka?
– Myślę, że Ignacy Paderewski, który jest wspaniałym wzorem patriotyzmu. Pianista, kompozytor, filantrop, polityk i ambasador Polski, Gdziekolwiek był i cokolwiek robił zawsze mówił o Polsce i o jej interesy zabiegał. Wzorem jest także Jan Paweł II, który jest postacią ponadczasową i jednoznacznie kojarzoną z Polską. I niejako automatycznie staje się wzorem dla nas wszystkich. Ja cenię go szczególnie za mądrość, miłość do ludzi, zamiłowanie do sportów, natury, a przede wszystkim za miłość i zaufanie jakim darzył młodzież. Wiem jakie to jest ważne dla młodych, by być traktowanym na równi i poważnie.
Czy myślałaś kiedyś, by zostać zawodową modelką?
– Zostanie modelką czy aktorką to chyba najskrytsze marzenia każdej dorastającej dziewczyny, więc przyznam się, że i ja z tych marzeń jeszcze nie wyrosłam. Byłam nawet w tym celu w Nowym Yorku i w Los Angeles.
I?!
– Dobrze się w tym czułam, więc kto wie…
Ciągle myślę, że to był sen
2012-04-26
16:44
Arletta Gromek, 21 lat, nowa Królowa Parady 3-Majowej: „To dla mnie zaszczyt! Najszczęśliwsza jestem wtedy, gdy pomagam innym”