Jak to możliwe, że ktokolwiek przeżył taki wypadek - mało tego, że kierowcy tego doszczętnie sprasowanego auta niemal nic się nie stało?! Policjanci ze stanu Waszyngton mówią zgodnie, że w tym przypadku można mówić o cudzie, zdarzeniu bez precedensu w dziejach ich służby. Do tego makabrycznie wyglądającego zdarzenia drogowego doszło na Skagit River Bridge w Mount Vernon. Podczas fatalnej, deszczowej pogody, która ostatnio daje się we znaki mieszkańcom tej części Stanów Zjednoczonych oraz Kanady, kierowca potężnej ciężarówki Peterbilt nie zdołał wyhamować i wjechał w jadącego przed nim nissana altimę. A właściwie wjechał na niego, bo ogromny pojazd dosłownie przejechał przez osobówkę i zawisł z kołami nad ziemią na jej dachu, doszczętnie ją miażdżąc... Widok był makabryczny.
NIE PRZEGAP: NOWY skandalizujący wywiad Meghan Markle! Rodzina królewska przerażona
NIE PRZEGAP: Polak zabił 10-letniego syna we Włoszech! Szokujące kulisy zbrodni
Wydawało się, że nie ma najmniejszego nawet prawdopodobieństwa, by ktokolwiek ze sprasowanego auta miał chociaż cień szansy na przeżycie. Ale kiedy ratownicy przyjechali na miejsce wypadku, z wraku dobiegł ich kobiecy głos wzywający pomocy! Ciężarówkę podniesiono przy pomocy profesjonalnego sprzętu, a wtedy okazało się, że kobiecie kierującej nissanem niemal nic się nie stało! 46-latka uskarżała się tylko na ból głowy i żeber, jednak samodzielnie wydostała się z samochodu. Trafiła do szpitala na badania.