Zamach na Trumpa. Świadkowie bez litości dla ochrony. "Porażka" ; "Nie wiedzieli, co się dzieje"
W sobotę (13 lipca) w mieście Butler w stanie Pensylwania swój wiec miał Donald Trump, kandydat republikanów na prezydenta USA. O wydarzeniu mówi obecnie cały świat, a wszystko za sprawą zamachu na Trumpa. Polityk został ranny w ucho po strzale oddanym przez 20-letniego Thomasa Matthew Crooksa.
Media docierają do świadków zdarzenia. Jednym z nich jest Greg Smith. Mężczyzna widział zamachowca przed oddaniem przez niego strzałów. — Zauważyliśmy, że on czołga się po dachu budynku obok nas, 50 stóp dalej (15 metrów — red.). Miał karabin, wyraźnie widzieliśmy karabin — relacjonował zdarzenia na chwilę przed zamachem Greg Smith w rozmowie z BBC News. Dodał: — Wskazywaliśmy na niego, policja biegała po ziemi, a my mówiliśmy: "Hej, stary, na dachu jest facet z karabinem" — dodał Smith i stwierdził, że "policja nie wiedziała, co się dzieje".
Świadek zdarzenia podczas rozmowy z mediami dziwił się, że Secret Service nie zabezpieczyło wszystkich dachów, tym bardziej, że teren, na którym odbywał się wiec Donalda Trumpa, nie był duży. — To 100-procentowa porażka ochrony — nie przebierał w słowach Smith. Mężczyzna widział również moment, w którym agenci zastrzelili zamachowca. O tym, że chwilę przed zamachem widziano mężczyznę przechodzącego między budynkami mówili również inni świadkowie.
Zamach na Donalda Trumpa w Pensylwanii! Padły strzały, były prezydent USA ewakuowany
Republikanie rozpoczną dochodzenie ws. zamachu na Trumpa
Na niepilnowany przez służby dach zwrócił też uwagę jeden z emerytowanych agentów FBI w rozmowie z CNN. Bobby Chacon stwierdził, że dach był "idealnym miejscem" dla zamachowca, który dokładnie widział stamtąd scenę. W jego opinii błąd polegający na tym, że "ktoś dopuścił, by dach pozostawał bez nadzoru i ochrony", mógł zostać popełniony już na etapie planowania zabezpieczenia wydarzenia lub w jego trakcie.
Jak informuje agencja Reuters, Republikanie zapowiedzieli, że rozpoczną dochodzenie w sprawie uchybień w zakresie bezpieczeństwa na wiecu wyborczym w Pensylwanii, gdzie doszło do zamachu na Donalda Trumpa. Na 22 lipca szefowa Secret Service została wezwana na specjalne wysłuchanie w komisji Kongresu. Przesłuchani w sprawie mają być przedstawiciele Federalnego Biura Śledczego (FBI) i Secret Service (służby odpowiedzialnej za ochronę Trumpa jako byłego prezydenta USA), a także urzędnicy ministerstwa bezpieczeństwa krajowego (DHS).
Reuters podaje, że podczas wieców wyborczych Trumpa za bezpieczeństwo odpowiada Secret Service oraz lokalna policja, którzy czasem współpracują z innymi agencjami DHS.
Najnowsze informacje, gorące komentarze i szczegóły dotyczące zamachu na Donalda Trumpa znajdziecie w naszej relacji Ten moment przejdzie do historii. Wiemy już, kto chciał dokonać zamachu na Donalda Trumpa! [RELACJA NA ŻYWO]
Źródła: "Fakt" ; Reuters ; CNN ; PAP