Mniej więcej półtora miesiąca zostało do premiery drugiego sezonu serialu "Wiedźmin". Pierwszą część netfliksowego hitu, stworzonego na podstawie prozy Andrzeja Sapkowskiego, można było oglądać pod koniec 2019 roku. Ośmioodcinkowa seria robiła ogromne wrażenie, zarówno, jeśli chodzi o efekty specjalne, jak i fantastyczne sceny walki. Trudno było się też przyczepić do poziomu gry aktorskiej - Henry Cavill, grający Geralta z Rivii, był znakomity i zagrał na nosie wszystkim, którzy nie wierzyli, że może dobrze wypaść w roli Wiedźmina. Widzowie czepiali się nieco trudnej w odbiorze, niechronologicznej fabuły, mimo to jednak serial spotkał się z uznaniem. Czy tak też stanie się z drugim sezonem "Wiedźmina?". Netflix wypuścił niedawno nowy zwiastun tej części i wygląda na to, że druga seria będzie trzymała poziom pierwszej, a może nawet go przewyższy. Widać, że twórcy mieli tym razem do dyspozycji zdecydowanie więcej monet.
Najciekawsze jednak jest to, co można usłyszeć w zwiastunie. Oto bowiem ilustracją dla mrocznej fabuły "Wiedźmina" staje się utwór "Monster" Kanye Westa. Słynnego amerykańskiego rapera, a przy okazji byłego męża Kim Kardashian, w tym kawałku wspomagali między innymi Jay-Z, Nicki Minaj i Bon Iver. Co na to fani sagi?
Większość nie jest w stanie docenić zaskakującego pomysłu twórców serialu. "Rap w Wiedźminie to dla mnie trochę za dużo", " Niezłe rapsiki. Geralt zamiast Płotką będzie chyba woził się mustangiem", "Osoba odpowiedzialna za muzykę powinna dostać dyscyplinarkę", "Dobór muzyki jak z Szybkich i Wściekłych" - to tylko niektóre komentarze.
A co można zobaczyć w zwiastunie? Między innymi przepiękne plenery, znakomite sceny walki, odmienioną Ciri i jeszcze więcej potworów. W głównych rolach po raz kolejny zobaczymy Henry'ego Cavilla (Wiedźmin), Anyę Chalotrę (Yennefer) oraz Freyę Allan (Ciri). Warto przypomnieć, że z głośniejszych nazwisk do obsady dołączy w tym sezonie Kim Bodnia, który wcieli się w rolę Vesemira.