Kuriozalne przemówienie Putina. "Jak próba obrony przed trybunałem w Hadze"
Czwartkowe przemówienie prezydenta Rosji było naszpikowane dziwnymi stwierdzeniami. "To nie Rosja, ale właśnie Zachód doprowadził do dzisiejszej sytuacji i wydarzeń na Ukrainie" - powiedział między innymi Władimir Putin. Stwierdził też, że "to Moskwa powinna być gwarantem integralności terytorialnej Ukrainy, a w sąsiednim kraju trwa wojna domowa, ponieważ Ukraińcy i Rosjanie są tak naprawdę jednym narodem". Przekonywał także, że każdego dnia myśli o poległych na wojnie Rosjanach, "ale nie było innego wyjścia". "Wystąpienie Władimira Putina na forum Klubu Wałdajskiego to niemal próba mowy obronnej przed trybunałem w Hadze lub Norymberdze" - tak skomentował kuriozalną przemowę dyktatora szef łotewskiej dyplomacji Edgars Rinkeviczs.
Putin umiera? Jego ręce zdradzają wiele. "Kto wskrzesił mumię?"
Jednak tym, co w czwartek przykuło największą uwagę nie były słowa Putina, ale jego dłonie, którymi ochoczo wymachiwał w czasie emocjonalnego przemówienia. Widać na nich mnóstwo wystających żył i siniaków. "Kto wskrzesił tę mumię i wyciągnął ją z mauzoleum?" - komentuje na Twitterze Nexta, pokazując zbliżenie ręki Putina. Media społecznościowe od razu zalała fala spekulacji na temat stanu zdrowia rosyjskiego prezydenta. O jego rzekomych chorobach - w tym m.in. raku krwi i Parkinsonie - mówi się od dawna. Czy to już koniec dyktatora?
Dłonie Putina jak ręce zmarłej królowej Elżbiety?
Ręce Putina wyglądały w czwartek niemal dokładnie tak samo, jak dłonie królowej Elżbiety podczas jej ostatniego oficjalnego spotkania. Gościła Liz Truss, wówczas obejmującą fotel, a teraz już byłą premier Wielkiej Brytanii, a na zdjęciach z tego wydarzenia widać zasinione, niemal czarne ręce królowej. Spotkanie pań miało miejsce 6 września. Dwa dni później Elżbieta II zmarła.