Spytano publicznie księcia Williama o to, co dzieje się z księżną Kate. Powiedział szybko dwa wymowne zdania
Co się dzieje z księżną Kate? Po fali plotek związanych ze swoją nagłą operacją, a potem zniknięciem żona księcia Williama opublikowała pod koniec marca komunikat wideo, w którym ujawniła, że choruje na raka. Od tamtej pory nie pokazała się w sieci, a publicznie była widziana w okolicach Bożego Narodzenia. Książę William musiał niedawno zmierzyć się z zadanym publicznie pytaniem o tę kwestię. Nie był to pierwszy raz - miesiąc temu podczas spotkania z okazji otwarcia ośrodka terapeutycznego ktoś odważył się zadać następcy tronu pytanie o żonę. "Czy można spytać, jak czują się księżna Kate i dzieci?" - zapytał jakiś śmiałek. William nie stracił rezonu. "Wszyscy mają się dobrze, dziękuję. Wszyscy mamy się dobrze" - odrzekł wtedy książę. Teraz podobne pytanie padło z ust weterana wojennego podczas uroczystych obchodów rocznicy lądowania w Normandii. "Chciałbym zapytać, czy stan Pańskiej żony się poprawił?" - spytał jeden z seniorów. Książę odrzekł: „Tak, czuje się lepiej. Bardzo chciałaby tu dzisiaj być”.
Anonimowe źródło dla "US Weekly" o księżnej Kate: „Może już nigdy nie wrócić do roli, w jakiej ludzie ją wcześniej widzieli”
Słowa Williama brzmią pocieszająco, tymczasem nowe doniesienia "US Weekly" mogą z kolei niepokoić. Powołując się na tajemnicze źródło zbliżone do brytyjskiej rodziny królewskiej dziennikarze tego portalu piszą, że księżna Kate może już nigdy nie wrócić do swoich obowiązków sprzed choroby. Chociaż początkowo podawano, że Kate wróci do życia publicznego na Wielkanoc, mamy już czerwiec, a ona nadal się nie pojawiła - nawet na chwilę. Podobnie dwójka jej młodszych dzieci. Potem podawano, że księżna wznowi pracę dopiero jesienią lub nawet w przyszłym roku. A zdaniem źródła cytowanego przez "US Weekly"... nawet nigdy. Podobno zespół współpracowników księżnej „ponownie ocenia, czego będzie mogła się podjąć po powrocie”. „Może już nigdy nie wrócić do roli, w jakiej ludzie ją wcześniej widzieli” - piszą dziennikarze.