Putin przeprowadzi atak jądrowy? Groził światu atomem 21 września 2022 roku
Władimir Putin 21 września powiedział, że "wiatr może zmienić kierunek" wobec tych, którzy "szantażują" go bronią atomową. Stwierdził, iż Rosja ma bardziej nowoczesne środki militarne niż NATO i podkreślił, że zamierza kontynuować swoją "operację specjalną", a Rosji będzie bronił "wszelkimi dostępnymi środkami". "To nie jest blef" - dodał. Jest się czego bać? Czy Władimir Putin użyje broni jądrowej i co się stanie, jeśli rosyjski dyktator zdecyduje się na taki krok? Nad tymi nurtującymi teraz wszystkich pytaniami pochylili się między innymi analitycy z amerykańskiego Instytutu Studiów nad Wojną (ISW). Wiadomości są... raczej dobre. Co dokładnie stwierdzili amerykańscy naukowcy?
Naukowcy przewidują skutki wojny atomowej. "Putin musiałby zapewne użyć nie jednej, lecz wielu bomb jądrowych"
Przede wszystkim są zdania, że atak nuklearny nie byłby dla Putina wcale taki prosty, a jeden ładunek mu nie wystarczy. "By osiągnąć pożądany skutek operacyjny, którym jest zamrożenie frontu i powstrzymanie ukraińskich kontrofensyw, Putin musiałby zapewne użyć nie jednej, lecz wielu bomb jądrowych. Korzyści operacyjne byłyby jednak najpewniej tylko tymczasowe, a koszty możliwej odpowiedzi NATO prawdopodobnie wyższe w przypadku wykorzystania kilku głowic" - głosi analiza ISW. Jak dodają eksperci, bezpośrednia groźba ataku jądrowego przecież nie padła, były to tylko aluzje, a te pojawiały się w wypowiedziach Putina już wcześniej. Wyznaczał "czerwone linie", ale potem nic nie następowało - pocieszają analitycy. Dodają też, że mobilizacja nie wzmocni osłabionej armii Putina, a reakcje Zachodu na energetyczne szantaże Putina także przynajmniej póki co nie mogą być dla niego satysfakcjonujące.
"Użycie przez Rosję broni jądrowej byłoby więc olbrzymim ryzykiem wobec ograniczonych korzyści"
"Użycie przez Rosję broni jądrowej byłoby więc olbrzymim ryzykiem wobec ograniczonych korzyści, które nie doprowadziłyby do osiągnięcia celów wojny ogłoszonych przez Putina. W najlepszym wypadku sięgnięcie po broń nuklearną zamroziłoby linię frontu w obecnym położeniu i pozwoliłoby Kremlowi na utrzymanie już okupowanych terytoriów. Nie pozwoliłoby natomiast rosyjskim ofensywom na zajęcie całej Ukrainy. Im bardziej Putin jest przekonany, że użycie broni jądrowej nie miałoby decydujących skutków, ale spowodowałoby bezpośrednią interwencję wojskową Zachodu w ten konflikt, tym mniej prawdopodobne jest, że przeprowadzi atak nuklearny" – głosi konkluzja raportu.