Zamiast jednej Rosji będzie siedem, a każda z bronią nuklearną? Michaił Chodorkowski ostrzega przed rozpadem kraju Putina
Jak skończy się wojna na Ukrainie? Jaka będzie sytuacja Polski? Co by było, gdyby Rosja się rozpadła? Wszyscy teraz zastanawiamy się nad tymi kwestiami. A kolejni komentatorzy analizują rozmaite scenariusze. Jest wśród nich także rosyjski biznesmen i opozycjonista Michaił Chodorkowski. W nowym wywiadzie dla "Deutsche Welle" stwierdził, że rozpad Rosji byłby dla Polski i świata nie wybawieniem, a kolejnym kłopotem za wschodnią granicą. Dlaczego? "Jeśli chcecie, żeby Rosja się rozpadła, wspierajcie Putina. Jeśli utrzyma się u władzy przez kolejne dziesięć lat, jest na to szansa. Ale ja myślę, że dla Polski to byłoby kiepskie rozwiązanie. Bo gdyby Rosja się rozpadła, na rosyjskim terytorium powstałoby przynajmniej pięć, a może nawet siedem państw bez uznanych międzynarodowo granic, ale za to z bronią nuklearną" - powiedział Chodorkowski. Jak dodał, rosyjska armia nadal popierałaby jedność kraju, a pogłębiająca się bieda utworzyłąby podatny grunt dla kolejnego dyktatora, rzucajacego hasłami o zemście na Zachodzie jako rzekomego sprawcy rozpadu Rosji.
Dmytro Kułeba: "To ludzie w Rosji sprawią, że ich kraj się rozpadnie, tak jak to się stało z Imperium Rosyjskim w 1917 roku"
Poprzednio o możliwym rozpadzie Rosji mówił w "Wall Street Journal" minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba. "Jeśli koła historii zaczną się obracać, nikt tego nie powstrzyma" - powiedział szef dyplomacji. Rosja rozpadnie się na kilka mniejszych państw jak niegdyś - uważa minister. "Nie uważam, że świat się rozpadnie, jeśli Rosja się rozpadnie. To ludzie w Rosji sprawią, że ich kraj się rozpadnie, tak jak to się stało z Imperium Rosyjskim w 1917 roku". Jak dodał szef ukraińskiej dyplomacji, jego zdaniem nie wszyscy na Zachodzie chcą całkowitego triumfu Ukrainy w wojnie z obawy przed destabilizacją i rozpadem Rosji, co stwarzałoby nowe możliwości konfliktów zbrojnych.