Ma na sobie wielkie, znoszone dżinsy, granatowy luźny sweter, białe śniegowce i jakieś 20 kilogramów nadwagi. Tak wygląda bohaterka grana przed hollywoodzką gwiazdę. Trudno się w niej doszukać Zellweger, zwłaszcza że morderczyni Pam Hupp ma też zupełnie inne rysy twarzy niż aktorka. Metamorfoza, jaką przeszła niezapomniana Bridget Jones jest spektakularna. Zellweger nie musiała jednak - jak to się czasem zdarza w przemyśle filmowym - utyć do tej roli. Na planie nosi po prostu specjalny kostium, który dodaje jej kilogramów. Ma także doklejony nos i dodatkowe zmarszczki, a na głowie perukę. Jak się z tym wszystkim czuła? Przede wszystkim było jej gorąco i ciężko. W wywiadzie, jakiego niedawno udzieliła magazynowi "Vanity Fair" przyznała jednak, że gdy ludzie nie poznają jej w tej roli, to dla niej wielki komplement.
NIE PRZEGAP! QUIZ. Największe romanse gwiazd kina. Sprawdź, czy pamiętasz, kto kogo kochał?
Serial, którego gwiazdą jest Renée Zellweger, to historia oparta na faktach. Skupia się na Pam Hupp, która odsiaduje właśnie wyrok dożywocia za zastrzelenie niepełnosprawnego mężczyzny. Jednak głównym motywem serialu jest morderstwo, o które została oskarżona, a do którego się nie przyznaje. W 2011 roku miała zabić swoją przyjaciółkę Elizabeth „Betsy” Farię zaledwie kilka dni po tym, jak namówiła ją na wyznaczenie siebie jako beneficjenta jej polisy ubezpieczeniowej na życie, opiewającej na 150 tys. dolarów (ponad 600 tys. zł). Faria zginęła od 55 ciosów nożem. Premiera serialu jest zaplanowana na marzec tego roku.
CZYTAJ TAKŻE: Szok! Zdemontują zabytkowy most, żeby mógł przepłynąć gigantyczny jacht miliardera!