Wstyd! Polak w Norwegii zrobił coś skandalicznego. O wszystkim powiadomiła władze lokalna społeczność!
Niezbyt dobrze będzie wspominał wypad na norweski archipelag Svalbard jeden z polskich turystów. Mężczyzna wybrał się tam, by podziwiać okoliczną faunę i florę. Niestety, zachwyt tak nim zawładnął, że omamiony oczarowaniem złamał bardzo ważny zakaz obowiązujący w tym miejscu. Od razu dostrzegli to mieszkający w okolicy ludzie, którzy bez zastanowienia powiadomili o wszystkim służby. Funkcjonariusze policji zostali powiadomieni, że jakiś mężczyzna wszedł na krę i bardzo zbliżył się do przebywającego na niej morsa, co według norweskiego prawa stanowi poważne wykroczenie - Svalbard można zwiedzać tylko i wyłącznie, gdy nie zakłóca się naturalnego funkcjonowania fauny i flory.
Dla Polaka nierozważne zbliżenie do zwierzęcia skończyło się potężnym mandatem w wysokości 12 500 norweskich koron, czyli ponad 4500 zł i wizytą w tamtejszej prokuraturze, gdzie musiał tłumaczyć się ze swojego zachowania. Jak przekazał potem prokurator, Polak próbował wyjaśnić, że zbliżył się do morsa i wszedł na krę, bo "zależało mu na dobrym zdjęciu".
Źródło: Radio ZET/BBC