Jak podaje „New York Post” mężczyzna złapał siedmioletnią dziewczynkę, która spadła z trzeciego piętra. Do zdarzenia doszło w poniedziałek. Bohaterski mężczyzna jak każdego dnia wracał po całym dniu pracy do domu.
W pewnym momencie jego uwaga została przykuta przez ludzi, którzy z przerażeniem patrzyli na jeden z budynków mieszkalnych znajdujący się na Coney Island. Na klimatyzatorze na wysokości trzeciego piętra stała mała dziewczynka. St. Bernard niewiele się zastanawiając krzyknął do dziewczynki, żeby wracała do środka.
Siedmiolatka, która jest opóźniona w rozwoju nie posłuchała mężczyzny i w pewnym momencie z całym impetem spadła z klimatyzatora prosto w ręce dzielnego przypadkowego mężczyzny. Dziewczynka z opresji wyszła jedynie z niewielkimi zadrapaniami. Policja nie postawiła zarzutów jej rodzicom.