Według „New York Post”, powołującego się na informatora ze sztabu republikanina, Ivanka Trump miała postawić ojcu ultimatum: – Albo on odchodzi, albo ja. Wybieraj... Jak zadecydował miliarder, wiemy doskonale. Pożegnał się z Lewandowskim i wybrał córkę. Tym samym, zrobił to, o co walczyła zaciekle od dawna. – Ivanka już od jakiegoś czasu ciągle mówiła, że zdystansuje się od kampanii, przestanie być u boku ojca na wiecach, jeżeli ten nie pozbędzie się Corey'a Lewandowskiego – mówi informator. – Ona robiła wszystko od miesięcy, aby się go pozbyć – dodał. I na swoim postawiła. Skąd ta niechęć do Lewandowskiego. W kuluarach mówi się, że nie odpowiadał jej styl bycia managera kampanii ojca. A miarka się przebrała po skandalu na Florydzie, kiedy to Lewandowski miał zbyt brutalnie potraktować dziennikarkę, próbującą podejść do Trumpa po jednym z wieców na Florydzie. Sam Trum stał murem za Lewandowskim i podkreślał, że jest świetnym managerem i pozostaje na swojej funkcji. Teraz najwyraźniej zdanie zmienił... Jak pisaliśmy, w poniedziałek
Donald Trump zwolnił Corey'a Lewandowskiego. Oficjalnych powodów decyzji nie podano. Spekulowano, że chodzi o personalne zgrzyty i konflikty wynikające ze sposobu prowadzenia polityki i kampanii.
Córka Donalda Trumpa kazała pozbyć się Lewandowskiego
Z pozoru delikatna, piękna, zawsze uśmiechnięta córka Donalda Trumpa, w rzeczywistości jest twardą blondynką, która wie czego chce i potrafi postawić na swoim. Okazuje się, że to nie „nieporozumienia komunikacyjne” między republikaninem a managerem Coreyem Lewandowskim były przyczyną jego zwolnienia. To piękna Ivanka kazała się go pozbyć.