Gdy Barack Obama spotyka się z przywódcami europejskich państw, jego córki spędzają czas na poznawaniu Starego Kontynentu. Podczas wizyty w Moskwie 11-letnia Malia i 8-letnia Sasha uczyły się lepić pierożki pielmienie. A w Rzymie... kręciły lody.
Dziewczynki odwiedziły najstarszą i najsłynniejszą lodziarnię w Wiecznym Mieście - "Giolitti". Zostały zaprowadzone na zaplecze, a tam... wręczono im fartuchy. Prezydenckie córki najpierw obserwowały, jak robi się lody według tradycyjnej receptury, a potem same je ukręciły. Wybrały zmaki jeżynowy i bananowy. Czy były smaczne? To miała ocenić ich mama, Michelle Obama.