W porcie w Genui wrak wycieczkowca zostanie zdemontowany, demontaż potrwa około 2 lat. Według przedstawionych planów, na odpadki pójdzie 20 procent statku. Reszta zostanie odzyskana i poddana recyklingowi.
Polecamy: Zatopił statek, a teraz wraca! Wielki powrót kapitana Schettino!
Najtrudniejszą częścią operacji utylizacji statku było wydobycie ogromnego kadłuba Costa Concordii z wody. - Niech nikt nie da się ponieść entuzjazmowi i myśleniu, że to czysta formalność - mówił szef Obrony Cywilnej Franco Gabrielli.
- Takiej operacji nie podjęto nigdy wcześniej w historii. Statek tych rozmiarów nigdy jeszcze nie był w ten sposób holowany. Wszystkie kroki, które podjęliśmy do tej pory utwierdziły mnie w przkonaniu, że kolejny krok będzie wielkim sukcesem - komentował optymistycznie prezes Costa Cruises, Michael Thamm.
Już wiemy, że miał rację. Transport Costa Concordii do miejsca jej "spoczynku" udał się bezbłędnie.
Przypomnijmy, że w katastrofie Costa Concordii 13 stycznia 2012 roku zginęły 32 osoby.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail