Tonik Turghanbek zaparkował samochód i wysiadł. Wtedy usłyszał przeraźliwy krzyk dziecka, spojrzał do góry i zauważył lecącego 2-latka. - W tej chwili nie myślałem o niczym i po prostu go złapałem. Nie wiem, co się potem stało, bo na chwilę zemdlałem. Gdy się ocknąłem na miejscu była już policja i pogotowie – opowiedział Reuterowi 28-letni bohater.
Obaj zostali zabrani do szpitala. Na miejscu okazało się, że zarówno dziecko jak i człowiek, który je uratował odnieśli jedynie niewiele obrażenia. Jak maluch wypadli okna? Według miejscowych mediów 2-latek wyszedł na parapet i w pewnej chwili stracił równowagę.
Źródło: reuters, o2.pl
Nowe buty bez wydawania fortuny! Sprawdź asortyment na Renee kody rabatowe.