To była katastrofa jak z filmu sensacyjnego! Lecący z Norfolk Boeing 737 ze 143 osobami na pokładzie podchodził do lądowania na lotnisku w Jacksonville, gdy rozpętała się burza z piorunami. Maszyną strasznie trzęsło. Gdy dotknęła ziemi, zsunęła się z pasa i wpadła prosto do rzeki Świętego Jana! Zdawało się, że skończy się to masakrą. - Samolot uderzył w ziemię i znów poderwał się – opowiada jedna z pasażerek.
Ale zamiast tragedii stał się cud. Wszystkich spośród 136 pasażerów i 7 członków załogi udało się bezpiecznie ewakuować! Nikt nie zginął, 21 osób zostało niegroźnie rannych. Trwa ustalanie przyczyn katastrofy. Wypadek przypomina incydent z 2009 roku, gdy pilotowi udało się bezpiecznie wylądować awaryjnie na Hudson River w Nowym Jorku.