Cudowna figura Maryi rozmnaża pizzę oraz kluski?! Papież Franciszek zabrał głos w sprawie rzekomego cudu we Włoszech
Takiego cudu jeszcze nie było! Tak przynajmniej przekonywała właścicielka posągu Matki Boskiej, który stanął niedawno nad jeziorem Bracciano na północ od Rzymu. Jak pisze "La Tribuna di Treviso", 53-letnia Maria Giuseppe Scarpulla kilka lat temu kupiła figurę Maryi w znanym z pielgrzymek Medziugorie w Bośni i Hercegowinie, a potem zaczęła przysięgać, że figura okazała się cudowna. Maria Giuseppe Scarpulla rozgłosiła po okolicy, iż posąg nie tylko roni krwawe łzy, ale także wzorem Jezusa rozmnaża żywność. Tyle, że nie chleb i ryby, a... pizzę oraz gnocchi, czyli smaczne włoskie kluski. Nie dziwota, że nad jezioro zaczęły walić istne tłumy żądne pokarmu zarówno duchowego, jak i jak najbardziej materialnego. Jak to wszystko się skończyło? Jest już nawet komentarz papieża!
Figura płakała krwawymi łzami i rozmnażała jedzenie? Nowe informacje w sprawie "cudu"
Niestety, wszystko to było zbyt piękne, by mogło być prawdziwe. Badania krwi cieknącej z figury wykazały, że to krew świni, a nie człowieka. Rewelacje o pizzy i gnocchi także okazały się podejrzane, zwłaszcza w świetle ustaleń policji, która zainteresowała się w końcu tłumkiem gęstniejącym nad jeziorem. Otóż według władz miasta i służb 53-latka to zbankrutowana bizneswoman, która założyła fundację i zbierała pieniądze na "chore dzieci", po czym niektórzy z jej wyznawców oskarżyli ją o oszustwo. Mało tego, sam okoliczny biskup zakazał modlitw przed figurą, a władze miasta nakazały przedsiębiorczej Włoszce rozebranie altanek i ławek przy figurze, ponieważ dopuściła się samowoli budowlanej. A co na to wszystko papież? "Maryja nigdy nie zwracała na siebie uwagi. Lubię widzieć ją wskazującą na Jezusa. Kiedy pobożność maryjna jest zbyt egoistyczna, nie jest to dobre" — powiedział dyplomatycznie Franciszek w wywiadzie dla telewizji Rai Uno.