Prawdziwy cud na lotnisku w amerykańskim Miami! W sobotę w podwoziu samolotu, który przyleciał do Stanów Zjednoczonych z Gwatemali, znaleziono żywego człowieka! Młody mężczyzna, który zdecydował się na tak desperacki krok, by uciec do USA, był oszołomiony i z trudem mógł ustać na nogach, jednak nie stracił przytomności i najwyraźniej nic poważnego mu się nie stało... Jak to możliwe?! Przeżycie podróży w podwoziu samolotu graniczy z cudem. W czasach powojennych na całym świecie próbowało tego 129 osób, z czego 100 zmarło podczas lotu, tymczasem ten gwatemalski Terminator wydaje się być niemal zupełnie niewzruszony sytuacją. A przecież taki lot to nie przelewki... Samolot leciał na wysokości około 13 kilometrów, gdzie panuje temperatura około -47 stopni Celsjusza. Podróż trwała 2,5 godziny, a zawartość tlenu w powietrzu to około 6,3 proc. Pasażera na gapę uratowała podwyższona temperatura panująca w podwoziu, gdzie znajduje się przecież wiele rozgrzanych urządzeń.
Zobacz: Atak zimy w Europie: burze śnieżne, brak prądu, wichury. Są ofiary śmiertelne!
Obejrzyj zdjęcia: Cud na lotnisku! Pasażer przeżył lot z Gwatemali do Miami w podwoziu samolotu
Dzięki temu mężczyzna nie zamarzł mimo srogiego mrozu. Musiał też bardzo uważać, by nie zostać zmiażdżonym przez koła! Co teraz stanie się z Gwatemalczykiem? Na razie 26-latek trafił do szpitala na badania kontrolne. Zajmą się nim też urzędnicy imigracyjni. 26-latek musiał być bardzo zdesperowany, skoro aż tak zaryzykował. Gwatemalczycy uciekają z kraju przed skrajną biedą i rządami brutalnych gangów. Niestety, pasażera z podwozia czeka najprawdopodobniej deportacja.