Górnicy przeżyli w zasypanej kopalni przez dziewięć dni. Życie uratowało im jedzenie kawy rozpuszczalnej
Tą historią przez ostatnich dziewięć dni żyła cała Korea Południowa. Wszyscy kibicowali dwóm górnikom, którzy zostali zasypani po zawaleniu się wyrobiska w kopalni rudy cynku we wschodniej części kraju. Wydawało się, że szanse na ich ocalenie są niewielkie, jednak stał się cud! 54 i 62-latek z powiatu Bonghwa zostali uwięzieni pod ziemią 26 października. Byli na głębokości niemal dwustu metrów. W całkowitej ciemności podjęli walkę o przetrwanie. I walkę tę wygrali dzięki swojej determinacji, ale i niezwykłemu przypadkowi. Traf chciał, że feralnego dnia jeden z górników przyniósł do pracy opakowanie kawy rozpuszczalnej i miał je przy sobie, gdy została odcięta droga ucieczki z szybu kopalnianego. Właśnie kawa uratowała życie górników. Mężczyznom udało się także rozpalić ognisko, dzięki czemu nie zamarzli. Pili również wodę, która spływała po skalnych ścianach. Każdego dnia zastanawiali się, czy ratunek kiedykolwiek nadejdzie, czy może już nigdy nie zobaczą światła dziennego i swoich rodzin.
Górnicy z Korei Południowej jak sławni chilijscy górnicy. Ich historię śledził cały świat
Po 221 godzinach uwięzienia w ciemnościach usłyszeli hałasy i dosłownie zobaczyli światełko w tunelu! Górnicy zostali wydobyci na powierzchnię cali i zdrowi, chociaż osłabieni. Lekarze uspokajają, że stan mężczyzn jest stabilny, a ich życiu nic nie zagraża. "To prawdziwy cud" - powiedział prezydent Korei Południowej Yoon Suk-Yeol. Sytuacja przypomina wydarzenia z Chile z 2010 roku. Po tąpnięciu ziemi w kopalni uwięzionych zostało tam 33 górników. Uwolniono ich dopiero po 69 dniach dzięki specjalnie skonstruowanej kapsule, wcześniej przez wydrążone otwory podawano im jedzenie i wodę.