Ten chłopiec miał tylko jeden procent szans na przeżycie! A na to, że będzie chodził, mówił? Praktycznie zero. Ale stał się cud medycyny i Killian Gonzalez (4 l.) wkrótce będzie zdrów. Do dramatu, który zmienił życie małego Amerykanina, doszło, kiedy wraz z mamą jechał samochodem z Nevady do Idaho. Na oblodzonej drodze auto wpadło w poślizg i zderzyło się z innym pojazdem. Gdy świadkom udało się dotrzeć do rannych, wydawało się, że dla Kiliana nie ma ratunku.
ZOBACZ TEŻ: Cud medycyny w USA! Odmrozili trupa i żyje
Ale jedna z kobiet trzymała głowę dziecka nieruchomo aż do przyjazdu służb. To zdecydowało o życiu chłopca. W szpitalu stan Killiana przeraził lekarzy. Medycyna nazywa taki przypadek wewnętrzną dekapitacją - czaszka została całkiem oddzielona od kręgosłupa. Matka dziecka też odniosła obrażenia, ale znacznie lżejsze. O dziwo, chłopiec w ciągu paru miesięcy od wypadku zrobił wielkie postępy i lekarze ze zdumieniem przyznają, ze wróci do pełni zdrowia.