Choć niecałą godzinę później sytuacja się nieco polepszyła i poziom wskaźnika Dow Jones zaczął wzrastać, to ciągle był na minusie. Sytuacja na Wall Street i na innych światowych rynkach które też notowały spadki była efektem załamania kursów akcji w Chinach. A wszystko z powodu obaw o dalszye spowolnieniem tamtejszej gospodarki, a także niewystarczające, zdaniem inwestorów, środki zaradcze podjęte przez władze w Pekinie. Sytuację pogarsza też kryzys polityczny w Grecji i perspektywa wyborów w tym kraju.
Czarny poniedziałek na giełdzie. Poranne tąpnięcie na Wall Street. Ceny akcji spadły na łeb, na szyję
Poniedziałek mógł przysporzyć o zawał serca u osób inwestujących w akcje i papiery wartościowe. Kiedy tylko rano na Wall Street wybił dzwonek ogłaszający rozpoczęcie sesji, na wskaźnik Dow Jones „zanurkował” aż o ponad tysiąc punktów.