Kiedy w Pradze huknęło, przerażeni ludzie wybiegali na ulicę. Wszyscy obawiali się, że to atak terrorystów na Europę. Okazało się jednak, że w jednym z budynków położonych przy Teatrze Narodowym doszło do silnego wybuchu gazu. Jego parter został całkowicie zrujnowany, w sąsiednich kamienicach wyleciały szyby z okien. Jedna ze ścian feralnego domu osunęła się o kilka centymetrów i groziła zawaleniem.
Początkowo podawano, że rannych jest ponad 50 osób. Potem liczbę poszkodowanych zredukowano do około 35-40. Ale pojawiły się informacje, że pod gruzami mogą być ciała jeszcze przynajmniej czterech osób. Z okolicznych budynków ewakuowano ponad 200 mieszkańców. Według aktualnych ustaleń wśród rannych nie ma Polaków.