Stracił ponad połowę twarzy...
Wszystko zaczęło się w 1997 roku. Pewnego wieczoru, pijany Richard wrócił do swojego domu, gdzie następnie pokłócił się ze swoją matką. W przypływie emocji, mężczyzna zaczął grozić matce samobójstwem, po czym chwycił strzelbę, wycelował w swoją twarz... Broń niespodziewanie wypaliła. W skutek wystrzału, Amerykanin stracił nos, zęby, język, wargę, policzki i podbródek. Meżczyznę przewieziono do szpitala, gdzie poddano go natychmiastowej operacji. Miał jednak po niej tak zdemorfowaną twarz, że musiał nosić maskę, aby nie straszyć innych ludzi.
Otrzymał twarz po 21-latku
Około dwóch lat temu Richard zdecydował się na skomplikowany zabieg przeszczepienia twarzy. Otrzymał ją po zmarłym 21-latku, którego przejechał samochód. Szansa na powodzenie operacji wynosiłą 50 na 50, ale opłaciło się. Dziś Amerykanin może się cieszyć nową twarzą. Po tym, jak zagoiły się pooperacyjne blizny, nie różni się ona aż tak bardzo, od twarzy innych meżczyzn. Historia mężczyzny na tyle urzekła dziennikarzy męskiego magazynu lifestylowego "GQ", na że ci zaproponowali mężczyźnie sesje zdjęciową.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail