W bombardowaniu Strefy Gazy zginęły czterodniowe bliźnięta z matką. Ojciec ocalał, bo poszedł po akt urodzenia
Kolejna tragedia w bombardowanej przez Izrael Strefie Gazy. Po barbarzyńskich atakach Hamasu na cywilów 7 października ubiegłego zemsta strony izraelskiej trwa, a wojna pochłonęła już dosłownie dziesiątki tysięcy cywilnych ofiar po stronie mieszkańców Gazy. Teraz CNN czy BBC informują o zaledwie czterodniowych bliźniętach, które zginęły w bombardowaniu razem z matką. Ojciec chłopca Assera i dziewczynki Ayssel przeżył tylko dlatego, że akurat poszedł do urzędu, by odebrać ich akt urodzenia. Mohammed Abu al-Qumsan pokazywał korespondentom wojennym akty urodzenia swoich bliźniaków. Gdy je dostał, odebrał telefon od sąsiadów. Powiedzieli mu, że ich dom w Deir al-Bala został zbombardowany. Zginęły dzieci, ich matka oraz babcia. „Nie wiem, co się stało. Powiedziano mi, że to pocisk uderzył w dom, Nawet nie miałem czasu, aby uczcić ich narodziny" - mówi zrozpaczony mężczyzna. Izrael często usprawiedliwia ataki, w których giną palestyńscy cywile tym, że miejsca ich schronienia są także miejscem ukrywania się bojowników Hamasu.
Wojna w Izraelu. Co wydarzyło się 7 października? Ile jest ofiar po obu stronach?
7 października rano palestyńscy członkowie Hamasu zaatakowali Izrael tysiącami rakiet, przeniknęli też na jego terytorium. Co najmniej 1200 osób zginęło, tysiące zostały ranne, Hamas wziął też setki zakładników i nie wszystkim udało się przeżyć oraz wrócić do domu. "Obywatele Izraela, jesteśmy w stanie wojny i ją wygramy" - powiedział wtedy premier Izraela Benjamin Netanjahu. "Nasz wróg zapłaci cenę, jakiej nigdy nie poznał" - zapowiedział premier w oświadczeniu wideo. Siły Izraela od tamtej pory prowadzą regularną wojnę w Strefie Gazy. Według źródeł palestyńskich zginęło tam już ponad 39 tysiące cywilów.