W jednej z wietnamskich rzeźni, znajdującej się w prowincji Dong Thap w delcie Mekongu, w środę, 22 lutego, lokalna policja odkryła ok. 2 tysięcy martwych kotów. Zwierzęta miały zostać sprzedane jako produkt do przygotowania ekstraktów stosowanych w medycynie alternatywnej - podała amerykańska stacja Radio Wolna Azja (RFA). Część Wietnamczyków wierzy bowiem, że takie specyfiki leczą między innymi astmę i osteoporozę.
Wietnam. Cztery tony martwych kotów. "Nie było papierów"
Niedaleko składowiska zwłok znaleziono ciężarówkę z 480 żywymi kotami. Martwe zwierzęta prawdopodobnie miały trafić do północnego Wietnamu. Żywe natomiast miały zostać wysłane do pobliskiego miasta Ho Chi Minh, być może w celach spożywczych - podaje CBS News. PAP przypomina, że w Wietnamie spożywanie takich zwierząt, jak psy czy koty jest legalne, ale firmy, które je sprzedają, muszą okazywać odpowiednie zezwolenia i dokumenty potwierdzające pochodzenie mięsa. "Chłodnia w Dong Thap nie posiadała takich dokumentów" – poinformowały władze prowincji.
Wietnam. Ginie milion kotów rocznie
"Organizacja Four Paws International, która zajmuje się ochroną zwierząt szacuje, że każdego roku w Wietnamie nawet milion kotów pada ofiarą nielegalnego handlu dziką fauną i florą" - podkreśla CBS News. Jak dotąd nikt w tej sprawie nie został zatrzymany.