Niepokojące wieści z Alaski! To, co dzieje się na Aleutach, może zagrozić nawet całemu światu. Chodzi o wzrost aktywności aż czterech wulkanów naraz. Jak informuje Alaska Volcano Observatory (AVO), z trzech gór położonych w tak zwanym pacyficznym Pierścieniu Ognia - Great Sitkin, Pavlof i Semisoochnoi - wydobywają się chmury się popiołów i dymu, a w czwartym, zwanym Cleveland, już rośnie temperatura. Władze Alaski ogłosiły tak zwany pomarańczowy alarm, ostrzegając przed możliwymi erupcjami. Najaktywniejszy jest Pavlof, położony 56 kilometrów od najbliższych ludzkich siedzib. Jednak nie chodzo tylko o lokalne zagrożenie. Jest ono dużo, dużo większe. A wiemy o tym dzięki niedawnemu odkryciu amerykańskich naukowców. Czego ostatnio dowiedli w zwiazku z wulkanami na Aleutach?
NIE PRZEGAP: Talibowie idą od drzwi do drzwi i mordują. Gwałcą nawet 12-latki
NIE PRZEGAP: Zabójstwo 15-letniego Sebastiana w Anglii. NOWE szokujące fakty!
Naukowcy z Amerykańskiej Unii Geofizycznej (AGU) w Waszyngtonie uważają, że góra Cleveland to tylko część wulkanicznego łańcucha aż 80 połączonych ze sobą wulkanów. Gdyby wybuchły wszystkie naraz, skutki byłyby porównywalne do ekslozji superwulkanu z Yellowstone. A wybuch superwulkanu z Yellowstone mógłby zmieść z powierzchni ziemi ogromną część Ameryki, zaś chmura pyłu spowodowałaby zimę wulkaniczną i nawet wyginięcie życia na Ziemi. Oby nie sprawdził się ten mroczny scenariusz!