Problem w tym, że w sztuce Williamsa postać ta nazywa się Stanley Kowalski i naturalnie jest z pochodzenia Polakiem. Underwoodowi jednak to chyba przeszkadza, ponieważ wymusił na organizatorach spektaklu, aby jego postać nazywała się jedynie Stanley. - Czy ja wyglądam na Polaka? - pytał dziennikarkę z USA Today. - Otrzymaliśmy zgodę z agencji zarządzającej spadkiem po Tennessee Williamsie, aby wyrzucić "Kowalskich" - dodał aktor. Dotyczyć to będzie naturalnie także nazwiska żony Stanleya - Stelli.
Kiedy ta informacja została opublikowana w mediach, w świecie znawców sztuki Williamsa zawrzało. - Underwood musi pamiętać, że jest aktorem i powinien umieć wcielać się w różne role, bez względu na kolor swojej skóry. Inny komentarz, który można przeczytać na stronach Daily News idzie jeszcze dalej. - Szkoda, że Williams nadał (Kowalskiemu - red.) jakiekolwiek nazwisko. Powinien nazwać go po prostu Mężczyzną, żeby każdy mógł go zagrać. O, przepraszam - dodaje komentator. - Powinien nazwać go Osobą, żeby także kobiety mogły go zagrać.
Sztuka z Blairem Underwoodem będzie wystawiana w Broadhurst Theatre przy 235 West 44th Street od 22 kwietnia.
Czy ja wyglądam na Polaka?
Już niedługo na Broadwayu będzie można po raz kolejny obejrzeć adaptację sztuki Tennessee Williamsa "Tramwaj zwany pożądaniem". Zobaczymy w niej między innymi światowej klasy czarnoskórego aktora Blaira Underwooda, który zagra jedną z głównych ról, czyli Stanleya.