Wyobraźcie sobie, że zamiast żyć 80 lat, byłoby dane żyć tylko lat 40. Nam to, na szczęście, nie grozi. Pszczoły raczej nie mają świadomości skróconego żywota, za to tym winni martwić się ludzie. Nasza przyszłość jest związana z pszczołami. Bez pszczół i innych owadów zapylających istnienie rolnictwa w obecnej formie stanie pod znakiem zapytania. Z danych ONZ wynika, że 84 proc. z 264 gatunków roślin uprawianych w Europie wymaga zapylania przez owady, głównie pszczoły, a tylko te ostatnie zapylają 90 proc. tych roślin. Naukowcy z Uniwersytetu Marylandu wykorzystali modelowanie matematyczne i wyszło w niej, że krótsza oczekiwana długość życia pszczół może prowadzić do masowej śmierci ich kolonii. Według tych badań, od 1969 r. długość życia pszczół miodnych w USA spadła z mediany 34 dni do zaledwie 18 dni.
Dlaczego? Badacze wskazują m.in.,że dzieje się tak przez wirusa (globalnie się rozprzestrzeniającego), deformującego skrzydełka owadów). Życie pszczołom skracają nowe generacje pestycydów. Są nimi zanieczyszczone pyłki roślin, którymi karmione są pszczele larwy, co ma wpływ na obniżenie naturalnej odporności. Zmniejsza się także – podkreślają naukowcy – obszar łąk, naturalnych przestrzeni niezbędnych dla istnienia pszczół. Wskutek intensyfikacji rolnictwa od lat 30. XX wieku w Wielkiej Brytanii zniknęło 97 proc. łąk kwietnych. Konsekwencją skróconego żywota pszczół jest to, że nie tylko mniej zapylą roślin, ale i wytworzą mniej miodu. Można to jednak skorygować zwiększeniem hodowli pszczół. Bo inne, niedawne badanie –nie zaprzeczające omawianym wyżej – wskazuje, że w stosunku do 1961 r. w świecie jest o 85 proc. więcej rodzin pszczelich (od 20 tys. owadów w zimie, do 120 tys. – latem). „Pszczelej apokalipsy” w tym stuleciu nie będzie zapewniają pszczelarze,a ale ekolodzy mają odmienny pogląd.
W Polsce 2,01 mln rodzin pszczelich. Trochę ich przybyło. Polscy pszczelarze (lub polskie pszczoły – jak kto woli) wyprodukowali w roku 2021 18,4 tys. t miodu. To aż o 5,8 tys. t więcej niż rok wcześniej. Z hektara łąki powstanie ok 30 kg miodu. Z jednego pnia, czyli ula, statystycznie wybierało się (w 2021 r.) 12,5 kg w amatorskiej pasiece, i 21,4 kg – w nastawionej na tzw. produkcję towarową. Dla porównania: największym producentem miodu na świecie są Chiny, które wytwarzają ok. 550 tys. ton miodu rocznie. Rynek miodu Unii Europejskiej to ponad 280 mln t (dane z 2021 r.). A jeśli już jesteśmy przy miodzie, to wszyscy wiedzą, że to zdrowy produkt. Niektórzy twierdzą nawet, że miód pitny też takie ma, oczywiście pity w umiarkowanych ilościach (nasze miody pitne mają certyfikat Gwarantowanej Tradycyjnej Specjalności nadawanej przez KE). Co jakiś czas badania naukowe potwierdzają zdrowotne walory tego, co lubił Kubuś Puchatek i lubią inne misie. Kanadyjczycy przeprowadzili 18 badań kontrolowanych, w których uczestniczyło 1100 osób odżywiających się w zdrowy sposób (cukier dodany stanowił 10 proc. ich dziennego spożycia kalorii). Podawano im dzienne spożycie miodu wynosiło 40 g miodu, średnio przez osiem tygodni. Wynik? Spożywanie miodu wpływa na obniżenie ryzyka chorób kardiometabolicznych. O czym wiadomo był o już wcześniej...
Polecany artykuł: