Kandydat na prezydenta USA: Putin nie zatrzyma się na Ukrainie. Jeśli ustąpimy mu w tej kwestii, następna będzie Polska
Władimir Putin nie zatrzyma się na Ukrainie - takie stwierdzenia padały już wielokrotnie z ust rozmaitych polityków i komentatorów. Rosyjski dyktator będzie chciał więcej i więcej, tak by odbudować dawną strefę wpływów Związku Radzieckiego, a jego ambicje nie mają granic, więc trzeba go powstrzymywać, póki rozpętał jeszcze "tylko" wojnę na Ukrainie. Ale nie wszyscy są tego zdania, a przynajmniej nie wszystkich to obchodzi. Granie tematem Ukrainy przed wyborami istnieje nie tylko w Polsce. Kandydaci na następnego prezydenta Stanów Zjednoczonych też deklarują już swoje stanowiska wobec pomagania Kijowowi. Trump stwierdził, że zakończyłby wojnę błyskawicznie, Ron DeSantis, uważany za jego największego rywala, że trzeba skupić się na problemach wewnętrznych i "zakończyć wieczne wojny". Jeszcze inny kandydat na prezydenta z ramienia republikanów uważa z kolei, że trzeba twardo stać po stronie Ukrainy. Słowa tego polityka mogą niepokoić Polaków.
"Chińsko-rosyjski sojusz to jest coś, przeciwko czemu musimy walczyć i nie rozwiążemy go przytulając się do Władimira Putina"
"Jeśli myślicie, że na tym się zatrzyma...jeśli damy mu jakąkolwiek część Ukrainy, następna będzie Polska" - powiedział były gubernator New Jersey Chris Christie podczas debaty republikańskich kandydatów ubiegających się o partyjną nominację w wyborach na prezydenta. "Chińsko-rosyjski sojusz to jest coś, przeciwko czemu musimy walczyć i nie rozwiążemy go przytulając się do Władimira Putina. Cóż, Donald Trump powiedział, że Putin jest błyskotliwy i że to wielki przywódca. To jest osoba, która morduje ludzi we własnym kraju, a teraz, nie mając dość przelewu krwi, poszedł na Ukrainę mordować niewinnych cywilów" - mówił Christie w bibliotece prezydenckiej Ronalda Reagana w Simi Valley w Kalifornii. Tymczasem największe szanse na wygraną z kandydatem demokratów ma według sondaży Trump, a jeśli jego kandydatura zostanie ostatecznie zablokowana - Ron DeSantis. Wybory w USA odbędą się w listopadzie 2024 roku.