W dawnym warsztacie przy Prince Street śledczy pracowali przez kilka dni. Zerwana podłoga została zabezpieczona, a wszelkie podejrzane szczątki przekazano do laboratorium FBI w Wirginii. Wiadomo już jednak, że kości jakie tam znaleziono porzucono o wiele później i są to kości zwierzęce. Znaleziono tam także włos, ale za wcześnie jeszcze na wyrokowanie czy jest to włos ludzki i do kogo należał. W poniedziałek zakończono już prace na SoHo i Prince Street jest już otwarta. Laboratorium zadecyduje ostatecznie o tym, czy były tam ślady, które mogłyby wskazywać na to, że chłopca zamordowano lub ukryto jego ciało w warsztacie. 25 maja 1979 Etan wyszedł z domu przy 113 Prince Street, ale nie doszedł do przystanku, skąd miał odjechać do szkoły. Policja nigdy nie znalazła jego ciała ani żadnego przedmiotu, który pozwoliłby na ustalenie losów chłopca. Sprawa jest nadal nierozwiązana
Czy to ślady krwi Etana?
Ciągle nie ma przełomu w śledztwie w sprawie zaginionego 33 lata temu Etana Patza. Chłopiec miał wtedy sześć lat. Pod zerwaną betonową podłogą, gdzie śledczy mieli nadzieję odnaleźć jego szczątki, nie było nic. Plama, o której mówiono początkowo, że może zawierać krew, została wykluczona jako ślad.