Pierwszego dnia wiosny mieszkańcy metropolii będą musieli ponownie sięgnąć do szafy po grube kurtki, szaliki i czapki. Mało tego - na nogi powinni wsunąć śniegowce. Według zapowiedzi synoptyków ze stacji AccuWeather, w piątek ma spaść kilka centymetrów białego puchu, a co gorsza padać będzie przez cały dzień.
W cierpliwość będą musieli uzbroić się wszyscy ci, którzy do domu będą wracać miejskimi środkami transportu. Całodzienne opady śniegu mogą spowodować opóźnienia w kursowaniu autobusów oraz pociągów i nowojorskiego metra. Dodatkowo będzie bardzo zimno jak na tą porę roku - termometry wskazywać będą zaledwie 34F/1C.
Pocieszający jest jedynie fakt, że już w sobotę będzie nieco cieplej. – To będzie chwilowe załamanie pogody. W sobotę i w niedzielę znacząco skoczy temperatura – mówi Tom Kines z AccuWeather. - Niekończąca się zima, która zahaczyła o astronomiczną wiosnę, jest wynikiem tego, że bardzo późno się zaczęła. Grudzień był bardzo ciepły, dopiero w styczniu odczuwaliśmy zimową aurę. Najgorzej było w lutym – dodaje Tom Kines. Zgodnie z zapowiedziami synoptyków, w sobotę będzie już 48F/ 9C i na dobre zawita do nas długo wyczekiwana wiosna. Ta astronomiczna rozpoczyna się w momencie równonocy wiosennej i trwa do momentu przesilenia letniego – czyli do 22 czerwca. Po nim dni znów zaczynają być coraz krótsze…