Świadkowie katastrofy lotniczej zeznali, że widzieli kulę ognia spadającą z nieba, która z niewyobrażalną siłą runęła na ziemię. 88 osób, czyli wszyscy znajdujący się na pokładzie, zginęli na miejscu. Okazało się też, że wśród ofiar był generał Giennadij Troszew, doradca premiera Rosji Władimira Putina (56 l.), dowódca wojsk na północnym Kaukazie i uczestnik obu wojen w Czeczenii. Generał leciał z Moskwy do Permu na zawody rosyjskiej sztuki walki sambo. Czy to możliwe, że katastrofa to zamach terrorystyczny przygotowany przez czeczeńskich rebeliantów?
Media rosyjskie spekulują, że to nie mógł być przypadek. Na pokładzie samolotu był doradca Putina, a data wydarzenia przypadła w 43. urodziny prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa.