Szef NATO powiedział, czy żołnierze NATO zostaną wysłani do walk na Ukrainie. "Nie mamy żadnych planów wysłania wojsk NATO na Ukrainę albo zaangażowania się bezpośrednio w walkę"
Czy zachodni żołnierze zostaną wysłani na Ukrainę? To pytanie pada już od miesięcy z różnych stron. Niektórzy, jak premier Słowacji Robert Fico, twierdzili nawet, że w kuluarach panuje już "wojenny nastrój", "Der Spiegel" napisał dopiero co, że w razie załamania się frontu na Ukrainie kraje bałtyckie i Polska wyślą tam swoich żołnierzy. Tylko plotki, czyjeś wrzutki, prawdziwe przecieki? Teraz na ten temat oficjalnie wypowiedział się sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg. Czy wojska NATO wkroczą na Ukrainę? Padły jasne słowa. "Nie mamy żadnych planów wysłania wojsk NATO na Ukrainę albo zaangażowania się bezpośrednio w walkę" - powiedział szef Sojuszu dziś, 28 maja przed spotkaniem z ministrami obrony państw Unii Europejskiej.
"Dostarczanie sprzętu Ukrainie nie czyni z NATO strony konfliktu"
Powiedział też, że jego zdaniem wykorzystanie zachodniej broni przez Ukrainę do przeprowadzania ataków na terytorium Rosji nie uczyniłoby NATO stroną konfliktu. "Prawo do obrony obejmuje także uderzenia w cele poza Ukrainą, uzasadnione cele wojskowe w Rosji. Ukraińcom będzie trudno bronić się, jeśli nie będą mogli uderzyć w cele wojskowe tuż po drugiej stronie granicy, jak wyrzutnie pocisków, artylerię, czy lotniska, które są wykorzystywane, by atakować Ukrainę" - powiedział szef NATO. "Dostarczanie sprzętu Ukrainie nie czyni z NATO strony konfliktu. Mamy prawo wspierać Ukrainę, nie stając się stroną konfliktu" - dodał.
Emmanuel Macron mówił, że w przyszłości nie należy wykluczać wysłania zachodnich wojsk na Ukrainę
Pod koniec lutego prezydent Francji Emmanuel Macron mówił, że w przyszłości nie należy wykluczać wysłania zachodnich wojsk na Ukrainę. “Gdyby Rosjanie przedarli się przez linię frontu i pojawiła się ukraińska prośba, powinniśmy zadać sobie pytanie o wysłanie zachodnich wojsk na Ukrainę” – powiedział Macron w opublikowanym 2 maja wywiadzie dla „The Economist”. "Jeśli Rosja wygra na Ukrainie, Europa nie będzie bezpieczna, a Rosja na tym nie poprzestanie” – powiedział polityk, wymieniając wśród najbardziej zagrożonych krajów Mołdawię, Rumunię, Polskę i Litwę. Dodał również, że nie powinniśmy liczyć na wieczne amerykańskie wsparcie, bo choć „nie ma dziś mowy o odsunięciu NATO na bok”, to "musimy przygotować się do ochrony samych siebie”. 27 maja strona ukraińska podała oficjalnie, że francuscy żołnierze pojadą na Ukrainę, ale po to, by prowadzić szkolenia, a nie walczyć.