Cała sprawa ujrzała światło dziennie niejako „przy okazji”, podczas procesu jednego z byłych ochroniarzy brytyjskiej królowej. 37-letni Paul Page był oskarżony o przestępstwa gospodarcze – stworzył fikcyjną firmę developerską i naciągnął ponad 250 inwestorów.
W trakcie procesu okazało się jednak, że mężczyzna nie ma pieniędzy, które wyłudził. Gdzie zatem podziały się blisko 3 miliony funtów? Poszły na spłatę długów hazardowych – tych które powstały gdy razem z kolegami z królewskiej ochrony namiętnie obstawiał w zakładach bukmacherskich.
Resztę rewelacji ujawnili sami świadkowie. Okazało się, że funkcjonariusze zaniedbywali swoje obowiązki. Spali na służbie w pokojach dla gości. Poza tym, w stanie nietrzeźwym mieli dostęp do broni, sprzedawali sobie w szatni sterydy i pozowali do zdjęć w komicznych pozach na tronie Elżbiety II i księcia Filipa.
Podobny do założonego przez Page'a hazardowy syndykat miał też działać wśród funkcjonariuszy policji zaangażowanych w innej rezydencji królewskiej - Pałacu św. Jakuba.
Czym zajmowała się ochrona królowej?
2009-04-25
14:20
Pili na służbie, spali w pokojach dla gości i... przez sześć lat prowadzili prawdziwy hazardowy syndykat. Obstawiali wszystko: wyniki meczy piłkarskich, gonitwy koni, a nawet wyścigi hartów – taką ochroną miała Królowa Elżbieta II.