Wcześniej ją przyjął. Ale w czwartek, przed kamerami publicznej telewizji odrzucił. - Zrywam porozumienie i obietnicę między dorosłymi, aby uhonorować pakt, jaki mam z dziećmi w Miami. Pozostanę w Miami-Dade jako szef szkolnictwa - ogłosił publicznie Carvalho, nie ukrywając emocji i łez.
Wcześniej, po ofercie burmistrza Billa de Blasio, zgodził się na objęcie stanowiska szefa nowojorskiego wydziału, dlatego też jego publiczne wystąpienie wywołało spory szok. Nawet u samego burmistrza. - Nigdy nie miałem z czymś takim do czynienia. Taka sytuacja przydarzyła mi się pierwszy raz, od kiedy piastuję stanowisko publiczne - powiedział Bill de Blasio podczas konferencji. Carvalho tłumaczy, że decyzja została podjęta po tym, jak członkowie rady, mieszkańcy i uczniowie podczas debaty w sprawie jego odejścia błagali go, by pozostał.