O co tak uparcie walczą? Członkowie P-SFUK domagają się, aby poddać pod głosowanie propozycję usunięcia z rady dyrektorów sześciorga jej członków oraz jednej osoby z komisji nadzorczej. Dlatego uparcie składają kolejne petycje o zebranie specjalne. Dwie już odrzucono, ze względów prawnych.
- Choć kolejne nasze petycje składane na ręce przewodniczącej rady dyrektorów P-SFUK Marzeny Wierzbowskiej są odrzucane, jestem jej wdzięczny, że w ubiegłym miesiącu zrobiła spotkanie z członkami. Długo się zastanawialiśmy i zadecydowaliśmy, że nie będziemy sądzić naszej organizacji i przygotujemy następną petycję, w której będziemy żądać zwołania zebrania specjalnego - mówi Marek Wysocki, członek P-SFUK i jeden z inicjatorów zwołania zebrania. - Nie chcemy narażać członków Unii na dodatkowe koszty. Ostatnia sprawa sądowa kosztowała ponad 250 tys. dolarów. Dlatego teraz postanowiliśmy prosić radę dyrektorów, by prawnik, który opiniował negatywnie poprzednie dwie petycje, sprawdził naszą petycję, zanim zaczniemy zbierać pod nią podpisy - dodał Wysocki.
Jak mówi, obydwie poprzednie petycje złożone były zgodnie z wymaganiami statutu Unii, a odrzucone zostały na podstawie dodatkowych regulacji w nim niezawartych.
- Nie po to wybieraliśmy nowych dyrektorów, żeby robili to samo co poprzednia usunięta na zebraniu specjalnym ekipa. Będziemy walczyć o swoje prawa - mówi zdecydowanie Marek Wysocki.