Deportacja za malowaną maseczkę. Youtuber i influencerka się doigrali

Josh Paler Lin, YouTuber z ponad 3 milionami subskrybentów oraz Leia Se - znana również jako Lisha - która ma ponad 25 tys. obserwujących na Instagramie postanowili zakpić sobie z reżimu sanitarnego w jednym z supermarketów na wyspie Bali w Indonezji.

PRZECZYTAJ Wyszła za milionera i go otruła. Areszt dla 25-letniej wdowy

Nagrali film, w którym Rosjanka wchodzi wraz z YouTuberem do sklepu. On zasłania usta i nos, a ona na twarzy ma… namalowaną niebieską i białą farbą maseczkę. W filmie Lin wyraża zdziwienie, że niewiele osób zauważa fałszywą maskę Se. - Zauważyłaś, że nikt tak naprawdę na ciebie nie patrzy? - zawołał Lin do Se. „Nie mogę uwierzyć, że to zadziałało!” powiedział w filmie opublikowanym dwa tygodnie temu. Znani z żartów gwiazdy internetu usunęli jednak film, bo okazało się, że są oni na celowniku indonezyjskich służb.

Chociaż osobom, które po raz pierwszy łamią zasadę noszenia masek na Bali, grozi grzywna w wysokości 1 miliona rupii (70 dolarów) dla cudzoziemców, to w przypadku kolejnego przyłapania nie stosowanie się do wytycznych grozi deportacją. I właśnie to grozi parze. „Nie tylko naruszają, ale celowo prowokują publicznie do łamania wytycznych zdrowotnych” - skomentował szef jednostki policji cywilnej Bali, Dewa Nyoman Rai Dharmadi. Choć para przeprosiła za film, usunęła go z sieci i wyraziła skruchę, zdaniem YouTubera zrobił to tylko, by zabawić internautów. „Nie zdawałem sobie jednak sprawy, że to, co zrobiłem, może przynieść wiele negatywnych komentarzy” - skomentował radząc ludziom, aby zawsze nosili maski i zachęcając turystów do powrotu na Bali.