Cecilia Gomez to ciężko pracująca imigrantka, która przybyła do Ameryki po lepsze życie. Uciekła od biedy i przemocy domowej, których doświadczyła. Chciała lepszego życia. Wybrała Amerykę. Osiadła w Las Vegas, gdzie znalazła pracę. W Stanach urodziła dzieci, które dobrze wychowała i wykształciła. Od początku próbowała różnymi drogami zalegalizować pobyt. Wypełniła odpowiednie dokumenty i z racji statusu ochronnego stawiała się na regularne wizyty w Urzędzie Imigracyjnym. W minionym tygodniu miała już finalizować sprawę legalizacji. Na wizytę w U.S. Citizenship and Immigration Services (USCIS) szła z przekonaniem, że wyjdzie z zieloną kartą w ręku. Niestety. Została zatrzymana przez agentów ICE, którzy aresztowali ją i osadzili w ośrodku deportacyjnym. - Czujemy się jak w jakimś matriksie, nagle nie mamy matki. Coś, co miało być rutynową wizytą, okazało się dla nas wyrokiem. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nic nie wiemy. Nasza mama to ciężko pracująca imigrantka, która nigdy nie popełniła żadnego wykroczenia - mówi syn kobiety Ricardo Avelar-Gomez. On, jego rodzeństwo, przyjaciele i aktywiści walczą o to, by władze imigracyjne uwolniły Cecilię Gomez, która jest jedynym żywicielem rodziny.
Deportacja zamiast zielonej karty
Działania władz imigracyjnych stają się coraz bardziej bezwzględne. Żyjąca od lat w USA imigrantka z Meksyku, matka dzieci urodzonych w Stanach, została aresztowana przez ICE podczas przesłuchania w Urzędzie Imigracyjnym, które miało dotyczyć legalizacji pobytu.