Internetowy dziennik Russia Today podaje, że według niepotwierdzonych źródeł meteor zbliżający się do Ziemi "został przechwycony 20 km nad jej powierzchnią". Rozbił go pocisk obrony przeciwlotniczej. Podobno wystrzelony został z jednostki wojsk rakietowych w Urzumce koło Czelabińska. Takie informacje rzekomo potwierdził ktoś z armii.
Po zestrzeleniu meteor rozpadł się na kawałki. Właśnie te odłamki spadły w deszczu meteorytów na obwód czelabiński. Taką teże ma
potwierdzać smuga skondensowanej pary, która ciągnęła się za meteorytem.
Dlaczego Rosjanie mieliby zestrzelić meteoryt? Być może bali się kataklizmu. W regionie czelabińskim jest kilka elektrowni atomowych. W pobliżu znajduje się też największy w kraju ośrodek przetwarzający paliwo jądrowe Majak. Gdyby doszło do uszkodzoneń, skutki mogłyby byc katastroficzne.
Władze regionalne i ministerstwo ds. nadzwyczajnych, obawiając się paniki mieszkańców, szybko poinformowało, że w Czelabińsku i innych miastach, na które spadły meteory nie odnotowano wzrostu promieniowania.
W sprawie deszczu meteorów głos zabrał już wicepremier Dmitrij Rogozin. Napisał na Twitterze:"W poniedziałek przedstawię premierowi Miedwiediewowi dokładny raport nt. tego, co się stało na Uralu i propozycję tego, w jaki sposób kraj powinien się bronić przed obiektami uderzającymi w Ziemię".
DESZCZ METEORYTÓW NAD URALEM: Meteor zestrzeliła ROSYJSKA RAKIETA. Uchronili ŚWIAT przed kataklizmem?
2013-02-15
13:02
Władze Czelabińska liczą straty po deszczu meterorytów, jaki ranO spadł w rosyjskim obwodzie. Rannych jest ponad 500 osób, zniszczonych 300 budynków. Czy mogło skończyć się prawdziwym kataklizmem? W lokalnej prasie pojawiły się informacje, że wielki meteor zbiżający się do naszej planety zniszczyła rosyjska rakieta. Na ziemię spdały tylko małe odłamki zniszczonego głazu.