Detektyw Wojciech Braszczok jednym z oskarżonych w ataku na gang motocyklistów

2015-05-20 5:00

Zeznania zaatakowanego przez gang motocyklistów mężczyzny obciążają jednego z oskarżonych, detektywa Wojciecha Braszczoka. Wraca sprawa brutalnego ataku na Henry Hudson Parkway, podczas którego grupa motocyklistów skatowała na oczach żony i dwuletniej córki kierowcę SUV, 35-letniego Alexiana Liena. Jednym z atakujących miał być tajniak NYPD, Wojciech Braszczok. Detektyw z blisko 10-letnim stażem odpowiada przed nowojorskim sądem z oskarżenia m.in. o napaść. Wraz z nim oskarżony jest Robert Sims. W poniedziałek zeznania w ich sprawie składała ofiara ataku.

Napaść za jaką odpowiadają m.in. Braszczok i Sims musiała być mocno traumatyczna dla zaatakowanego kierowcy, bowiem Alexian Lien nie był w stanie powstrzymać łez kiedy opisywał horror jaki przeżył.
Wszystko wydarzyło się w niedzielę 29 września 2013 roku. 33-letni wówczas Lien wybrał się z żoną i 2-letnią córeczką na przejażdżkę z okazji rocznicy ślubu. Kiedy jechali range roverem przez Henry Hudson Parkway, w pobliżu St. Nicholas Avenue i West 178 Street na Manhattanie zostali otoczeni przez grupę motocyklistów.
To zmusiło Liena do zmniejszenia prędkości i w pewnym momencie doprowadziło do kolizji. Wówczas grupa zatrzymała SUV i kilku mężczyzn ruszyło w kierunku auta. Wystraszony Lein nacisnął na gaz i potrącając jednego z motocyklistów odjechał.
Podczas gdy część mężczyzn zaczęła pomagać rannemu, reszta ruszyła w pościg. Kiedy dogonili auto i zmusili do zatrzymania, dwóch mężczyzn zeskoczyło z motorów i podbiegło do range rovera. Rozbili kaskami szyby i wyciągnęli Liena na ulicę, a następnie – wraz z resztą gangu – zaczęli go bić i kopać. Wszystko działo się na oczach żony i córki.
– Byłem śmiertelnie przerażony. Bałem się nie tylko o siebie ale żonę i córkę – zeznawał w poniedziałek Alexian Lein. Całe zajście, które było nagrywane przez kamerę znajdującą się na kasku jednego z członków gangu, będącego podobnie jak Braszczok tajniakiem NYPD, zostało przerwane przez dwóch przechodniów, którzy osłonili katowanego mężczyznę. Na miejscu zjawiła się policja, jednak nie udało się wówczas zatrzymać żadnego ze sprawców. Pierwsze aresztowania nastąpiły dopiero po kilku dniach.
Zdaniem oskarżenia, Braszczok był jednym z motocyklistów, którzy tłukli szyby w samochodzie. Przed ucieczką z miejsca zajścia, policjant miał też uderzyć kierowcę SUV.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki