O co chodzi w aferze z udziałem aresztowanego rapera Diddy'ego? Mroczna strona szalonych imprez ujawniona. Diler gwiazd widział niebywałe rzeczy!
Przez dosłownie dziesięciolecia Sean Combs, znany też jako Puff Daddy, a później jako Diddy, był jednym z najbardziej popularnych raperów świata. Kolorowa prasa rozpisywała się o jego rozrywkowym stylu życia i związku z samą Jennifer Lopez. Nie było tajemnicą, że na jego "White Parties" chodzi śmietanka Hollywood i są to imprezy tylko dla dorosłych. Wtedy wydawało się, że to po prostu zabawa sławnych i bogatych, do której nikt nikogo nie przymusza, ale teraz mnożą się oskarżenia świadczące o czymś wręcz przeciwnym, zaś Diddy siedzi w areszcie i odmówiono mu kaucji. Na starych zdjęciach z tych wydarzeń widzimy ogromną ilość osób z pierwszych stron gazet: są m.in. Justin Bieber, Leonardo DiCaprio, Paris Hilton, Kardashianki, Mariah Carey, nawet Sarah Jessica Parker. Dziś wszyscy ci ludzie woleliby, by te zdjęcia wyparowały, bo trudno nie zastanawiać się, ile gwiazdy widziały na imprezach Diddy'ego, na co przymykały oczy i w czym same brały udział. Trzeba jednak podkreślić, że nikt poza Diddym nie jest o nic oskarżony. W areszcie siedzi tylko on.
Diddy został aresztowany 16 września i odmówiono mu kaucji, by nie zastraszał świadków. Zarzuty handlu ludźmi i wymuszeń
16 września FBI zatrzymało go w nowojorskim hotelu. Usłyszał zarzuty handlu ludźmi w celach seksualnych i wymuszeń, w sądzie mnożą się prywatne pozwy od młodych kobiet, które twierdzą, iż nie szły wcale świadomie na orgię z gwiazdami, tylko były wabione np. jako tancerki, a potem osaczane, straszone, nawet fizycznie przymuszane do seksu oraz faszerowane narkotykami. Mnożą się plotki, które mogą zatrząść Hollywood niczym sprawa Jeffreya Epsteina. Nic dziwnego, że Diddy jest objęty nadzorem za kratkami, bo istnieje obawa, że tak jak Epstein odbierze sobie życie. Według niektórych pogłosek mógłby za tym stać tak zwany "seryjny samobójca", bo raper wie bardzo wiele, a jego zeznania byłybyv w stanie skompromitować pół Fabryki Snów. Przebąkuje się zwłaszcza o tym, co mogło go łączyć z młodymi raperami czy gwiazdorami pop, którzy bywali na imprezach typu "Freak Offs", czyli de facto na orgiach, a potem robili światowe kariery.
"Można było zobaczyć dwie osoby, o których nigdy nie pomyślałbyś, że uprawiają ze sobą seks, raperów, to mnie zszokowało"
Podobno niejeden idol nastolatek ukrywa swoją prawdziwą orientację i od fanek wolał kolegów. Opowiedział o tym anonimowo diler gwiazd, który udzielił wywiadu dla "New York Post". Oto, co zobaczył, gdy Diddy zadzwonił do niego po dostawę kokainy na imprezę! Jak opowiada mężczyzna, gdy przyjechał pod wskazany adres w Hamptons, otworzył mu sam Diddy ubrany tylko w biały szlafrok i zaprowadził do jednego z pokoi. „Zaczęły się dziać dziwne rzeczy. Znani ludzie uprawiający ze sobą seks. Można było zobaczyć dwie osoby, o których nigdy nie pomyślałbyś, że uprawiają ze sobą seks, raperów, to mnie zszokowało. Nie wymienię nazwisk, ale to byli raperzy, do których natychmiast straciłem szacunek i których nigdy więcej nie mogłem traktować poważnie. Wtedy się stamtąd wyniosłem” - opowiada diler gwiazd. Jak dodaje, w rezydencji widział wiele osób z pierwszych stron gazet pod wpływem ketaminy i innych środków odurzających.